Przejdź do głównej zawartości

Recenzja: "Mara" - Małgorzata i Michał Kuźmińscy

Premiera: 18 września 2019

"Dzwonek do drzwi wyrwał Bastiana ze snu tuż po dziewiątej. Spał może półtorej godziny. Do rana czytał w sieci wszystko, co znalazł pod hasłem wypowiedzianym w nocy przez Ankę.
Judenjagd.
Polowanie na Żydów, którzy uciekli z gett i transportów do obozów zagłady i próbowali się ukrywać pośród polskiej ludności. Czytał strony internetowe Żydowskiego Instytutu Historycznego i waszyngtońskiego Muzeum Holokaustu oraz artykuły. Znalazł recenzje i omówienia książki Jana Grabowskiego pod takim właśnie tytułem. 
Judenjagd.
Książki, o której wcześniej nie słyszał. Mimo, że opowiadała o Dąbrowie Tarnowskiej. Wszystkie myśli łomoczące mu w głowie zaczęły się skupiać, gęstnieć i formować w pytanie, którego nie miał odwagi wypowiedzieć na głos. Co tu się stało?" - fragment powieści.


Rok 1943. Rok 1988. Rok bieżący.

Bohaterowie, których pokochałam od pierwszego tomu serii etnokryminałów małżeństwa Kuźmińskich - Sebastian Strzygoń, Anna Serafin oraz Gerard Keller.

II Wojna Światowa i terror wobec ludności żydowskiej.

Akcja, która toczy się z początku leniwie, by potem rozłożyć czytelnika swoim tempem.

Drodzy moi, czytajcie Kuźmińskich!

Są fenomenem na skalę naszego rodzimego literackiego poletka, gwarantując nam nie tylko lekturę pełną kryminalnego napięcia, ale i rozbudowaną warstwę społeczno-poznawczą, odwołującą się do takich wydarzeń związanych z historią czy antropologią kulturową, które najzwyczajniej w świecie otwierają nam oczy i umysł.

Z tomu na tom Małgorzata i Michał przechodzą samych siebie, zarówno jeśli chodzi o ewolucję głównych postaci oraz ich analizę psychologiczną (Bastian, którego poznajemy w "Ślebodzie" nie jest już tym samym lekkoduchem w "Marze"...), jak i dopieszczenie każdego wersu, każdego akapitu. A epilog? Toż to majstersztyk, literacka perła i emocjonalna bomba.

Jeszcze dobrze nie zakończyłam lektury "Mary", już zatęskniłam za Bastianem, Anką i Gertem. Bo to czego oni jeszcze mogą dokonać póki co tkwi w głowach ich twórców (a przynajmniej na to liczę), ale jeśli tylko otrzymamy piąty tom ich przygód, to ponownie lektura pochłonie nas bez reszty. Bo Kuźmińscy to mistrzowie opowieści o lokalnych społecznościach, małych ojczyznach, zmowach milczenia, ale i źle rozumianym działaniu "dla dobra ogółu" z pominięciem jednostki.

PS. I ta okładka! Tomasz Majewski stworzył nietuzinkową grafikę "Mary", a co najlepsze, swoimi pracami opatrzył wszystkie trzy wcześniejsze tomy cyklu dziennikarsko-naukowych śledztw, czyli "Ślebodę", "Pionka" i "Kamień". Niech żyją okładki pozbawione stockowych zdjęć! Niech święci triumf wartościowa oprawa graficzna powieści, oddająca w każdym calu jej wnętrze.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Akcja #CzytajLegalnieiPozwólLegalnieCzytaćInnym

Drodzy Zaczytani! Aktywnie działam w social mediach związanych z czytaniem i promocją czytelnictwa. Na swoim Instagramie  @domiczytapl  dzielę się z Wami wrażeniami z lektur, polecam książki, pokazuję wycinek swojego prywatnego życia, a także poruszam ważne według mnie kwestie dotyczące literackiego (ale nie tylko ;)) świata. I tak się wczoraj złożyło, że post jednej z moich ulubionych pisarek uruchomił we mnie organiczną potrzebę zaapelowania do wszystkich, którzy czytają i/lub udostępniają nielegalne ebooki czy PDFy książek, a także audiobooki. Niech ten wpis stanowi swoistą bazę wiedzy o możliwościach legalnego czytania, bo w dobie powszechnego dostępu do Internetu, smartfonów i komputerów naprawdę nie trzeba zniżać się do kradzieży cudzej własności intelektualnej, a tym jest udostępnianie w różnych internetowych miejscach plików z książkami elektronicznymi czy dokumentami dźwiękowymi bez zgody autora. Zachowania noszące znamiona przestępstwa należy bezwzględnie ...

Domi czyta i pisze niczym Jaskier

 16 grudnia 2021 roku Geralt z Rivii - bohater serii "Wiedźmin" stworzonej przez Andrzeja Sapkowskiego - obchodził 35 urodziny. Bo to właśnie 16 grudnia 1986 roku na łamach czasopisma "Fantastyka" ukazało się pierwsze opowiadanie z wiedźminem w roli głównej. Aby uczcić ten jubileusz, a także uświetnić premierę drugiego sezonu serialu "Wiedźmin" na Netflix, między innymi portal lubimyczytać.pl zorganizował konkurs, w którym do wygrania był specjalny numer miesięcznika "Nowa fantastyka", w całości poświęcony poświęcony wiedźmińskim sprawom. Konkurs polegał na wcieleniu się w rolę barda Jaskra i stworzeniu pieśni o wiedźminie. I tak się składa, że w tym przedsięwzięciu wzięłam udział i napisałam co następuje: Wiedźminie nasz, o Wiedźminie nasz Mieczem swym kikimory i ghule strasz Zobacz tam za rogiem Płonie Sodden A ty masz tę moc By w ciemną noc Odegnać przeznaczenia ogień. Śpiewajmy więc, na Geralta cześć By zawsze był w pobliżu Zawalczy...

Recenzja: "Wrony" - Petra Dvorakova w tłumaczeniu Mirka Śmigielskiego

 Premiera: 23.11.2020 "- To jak? Co zrobisz z Baśką? - Sama to z nią załatw - zbywa mnie. - Ja? Znowu ja! Dlaczego ciągle wszystko muszę załatwiać ja?! A ty sobie tu siądziesz i nie masz żadnych problemów. - K...wa, nie wkurzaj mnie - krzyczy na mnie, jakbym to ja zrobiła coś złego. A przecież chcę tylko, żeby on też trochę wychowywał tę dziewczynę. - To załatw to z Bachą! - upieram się przy swoim i ciskam morką ścierkę do naczyń na blat. Wacław wybiega z kuchni. Słyszę, jak leci do łazienki. Otwiera drzwi. Bacha znów podstawiła za nie kosz na pranie. Potem rozlega się już tylko straszny krzyk" - fragment powieści. Żadne dziecko nie powinno bać się swojego rodzica. Żadne! Patrzyć na rodzica oczami pełnymi bezbrzeżnego strachu, a co gorsza poczucia winy, że znowu zawiodło, że znowu nie słuchało. Że znowu po prostu było… dzieckiem. Główna bohaterka „Wron” Basia to mały kolorowy ptaszek, obdarzony talentem malarskim, który nie ma najmniejszych problemów z nauką, ale jednocześnie...